Pierwsza zamówiona na prezent ślubny, a druga dla maleństwa - choć wymaga jeszcze pieszczot w środku - ale zewnętrzem się już chwalę :)
Dużo mam energii do prac moich wieczornych ostatnio, więc wykorzystuję dobrą passę i kończę co zaczęłam i zaczynam to co już leży zbyt długo i gromadzić kurz zaczyna.
Skrzynia ślubna dość odważna jak na prezent dla kogoś kogo nie znam,ale miałam ochotę trochę poszaleć.Po drugie młoda para szalona więc mam nadzieję,że będą zadowoleni.
Skrzynka dla Ernesta delikatna i stonowana.Chciałam,żeby była mocno dziecięca i taka przytulna chyba.
Zakochałam się w sznurku na pranie...Myślę,że efekt miły dla oka i oby dla maluszka i jego mamy też!
Dodatkowo jak zwykle ostatnio wycinanki.Uwielbiam je i kropka.
Teraz już uciekam kibicować!
skrzynka maleństwa |