środa, 26 listopada 2014

24 ciekawości

Jeszcze głaszcząc moje drugie dziecię w brzuszku, haftowałam cyferki będąc pewną, że wyrobię się na grudzień bez pośpiechu.
Cieszę się, że zdążyłam na ten za rok, czyli teraz właśnie. Premierowo u nas kalendarz adwentowy.
Myślę, że gdyby nie dzieci, nie miałabym takiej motywacji, ale sama pamiętam podekscytowanie kiedy dostawało się kartonowe pudełko z czekoladkami na każdy dzień. Ileż to wymagało hartu ducha, żeby nie zjeść wszystkiego na raz. Choć codziennie po jednym okienku na pewno się nie otwierało...z cierpliwością u dzieci zwykle na bakier.
Kalendarz wisi ( pokażę wam wiszący, tylko jakoś nie ma kiedy pstryknąć zdjęcia za dnia...), i może mój błąd i zniecierpliwienie, że powkładałam z największą radością te tyci niespodzianki, bo Mijka tylko chodzi, kręci się jak bączek i wymacuje te woreczki, do których sięga jej rączka.
Zgadywania nie ma końca, bo tutaj chyba cukierek, a tam nie wiem, tam może jakaś zabawka taka...
Jeszcze tylko kilka dni.


Choinka wymodzona przez duet : ja + mąż
Woreczki uszyte przeze mnie, cyferki wyhaftowane krzyżykami.






















przesilenie jesienne i brak energii od dni kilku zatem szycia co kot napłakał
oby minęło przed świętami 
Gucia

środa, 19 listopada 2014

coraz bliżej święta..

Zwykle zaczynam za późno.W tym roku obiecałam sobie, że zacznę "za wcześnie".
Uwielbiam dekorować dom na święta. A że to dopiero drugie święta w nowym mieszkaniu, urządzamy też pierwszą w swoim życiu wigilię u siebie, czuję, że dopiero teraz mogę naprawdę zrobić przytulny i ciepły nastrój, dużo czerwieni ( której absolutnie nie znoszę poza okresem bożonarodzeniowym) dużo ozdób, dużo świec i poduszek i ...potrzebuje dużo czasu, a czas jak zwykle upiorny. A że upiorny to i was długaśnym postem nie zamęczę, bo uciekam szyć skoro małe wiercipiętki śpią!
 Choinka drewniana marzyła mi się dłuuugo.No i mam.Docelowo jest bazą na kalendarz adwentowy, który zamiar mam skończyć niebawem ( patrz najdalej do 1 grudnia!) więc będzie jeszcze o niej trochę.A póki co ozdobiła ścianę dziewczyn i tuliła się z cottonami.
Uszył się też krasnal, który, tak jak moje dziecię młodsze, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż minutę. Marzy mi się cała krasnalowa rodzina, ale to już na przyszły rok zostawiam.


Długo zastanawiałam się co może trafić do adwentowych woreczków i znalazłam świetny zestaw malutkich zabawek wyliczonych na 24 dni. Mam nadzieję,że dziewczynom się spodoba bo ja jestem zakochana.Ja kupiłam go tutaj.








przysiadł poczytać

i porysować

zdrzemnąć się

poczuć się jak w domu




A na końcu świąteczny jasiek dla niezfejsbukowanych





A jutro do Lidla na walkę o drewniaki :)
Gucia












Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...