Głównego motywu przewodniego brak..
Weny wszelakie mają nadejść do mnie wraz z wiosną więc sami rozumiecie,że jeszcze trochę trzeba będzie poczekać.
Córa moja na złość mi chyba ,wen ma tak do przesady jak przesadnie długo siedzi z nami zima, która za nic ma naszą nienawiść już do niej!
Zmęczenie moje źródeł ma kilka i przepraszam,że taka jestem rozlazła, ale wkrótce znów będzie o czymś.
Niech wiosna będzie dodatkową mobilizacją i moją spiżarnią energii.
Uszyłam, ale nowości niewiele. Kilka poduszek, worki dla maluchów, girlandę i misia przytulaka.
Ci którzy mnie śledzą na fejsbuku zwykle wcześniej coś już zobaczą więc zapraszam do "lubienia".
A Karolkowi gratuluję cudownych bliźniaków!!
poduchowo :
popijając kakao żegnam się do niebawem
gucia
Gucia.. śliczne woreczki... tych nigdy za wiele
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Misiowa girlanda bardzo mi się podoba (te kropki:-))) Co do braku weny to doskonale Cię rozumiem - to co widzę za oknem po prostu mnie dobija i zabiera wszelkie siły do czegokolwiek twórczego
OdpowiedzUsuńOby do wiosny:-)))
Pozdrawiam
Oo, jakoś tak jest,że razem raźniej więc miło wiedzieć,że nie tylko ja tak mam :)
UsuńPięknie i kolorowo u Ciebie:):):)
OdpowiedzUsuńPodglądam to tu to tam....ślicznie!!
Zostaję na dłużej, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu:)
Pozdrawiam,
Ola:)
bardzo się cieszę i zapraszam.mam nadzieję,że będę wiecęj tworzyć już niedługo :)
UsuńJak zawsze kolorowo i pięknie :) Poduszki są prześliczne :) Zapraszam po odbiór wyróżnienia do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!!!! Potrójnie :)
OdpowiedzUsuńWszystkie prace urocze, ale najbardziej urzekła mnie ta misiowa girlanda:)
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko piękne ! Zazdroszczę umiejętności :-)
OdpowiedzUsuń