poniedziałek, 18 listopada 2013

Miesiąc później...

             Nadzieja zbytnio się mną nie przejęła i znów noworodki określane krótkim : " je i śpi"
są mi jak najdalej obce.
Nie jest wcale płaczliwie, nie jest marudząco ani niecierpliwie - moje dzieci mają po prostu pogłębioną potrzebę bliskości, którą spełniam bez mrugnięcia okiem, bo uważam,że jest najważniejsza. Ale....moja córka
może spać jak - brzydko pisząc - zabita, może być wykończona zbyt długim czuwaniem, może być noszona, może być tulona - wszystko to żeby spokojnie spała - ale jest jedno ale : nie odkładajcie mnie do koszyka jak już zasnę!
Każda próba wyzwolenia się z uścisku maleństwa kończy się natychmiastową pobudką.
Stąd moje życie ograniczyło się ostatnio do używania tylko jednej ręki - druga trzyma główkę,
do robienia śniadań z małą pod pachą i generalnego ubezwłasnowolnienia na rzecz tej mikro najukochańszej istoty na ziemi!
Ale nie jest tylko śpiąco i cichutko.Mamy też codzienne wesołe miasteczko - to czas powrotu siostry z przedszkola :)
Dobrze, że mam takiego cudownego męża, który od niedawna pracuje na dwie zmiany - poza domem i w domu - bo mogłabym całkiem zapuścić się w szyciu.
A tak, coś powstaje, ale tempem żółwim i nic się tu póki co zmienić nie da.
Zamówienia przekładam na po świętach, teraźniejsze kończę i dłubie wciąż te krzyżyki,bo wciągnęło mnie na amen.
Piękne, świąteczne materiały niestety nie ruszone, ale czas bezkompromisowy więc może być i tak,że przydadzą się za rok..

Dziś ramki i podusia zamówione.
Parę pojemników i część pewna mojego kalendarza adwentowego, którego mam nadzieję skończyć do 1 grudnia! Oby się udało.Liczby są wyhaftowane a woreczki uszyte z bawełny i lnu.
Czekam na dostawę filcu i zainspirowana cudami w sieci,zamierzam córze poszyć różne stwory potwory.



kalendarz adwentowy




poducha z misiem







komplet kwadraciaków










Póki co lewa ręka otula bujną czuprynkę maleństwa a prawa pisze : do następnego, być może już z innego miejsca :)

2 komentarze:

  1. Twój post mogłabym w całości skopiować do siebie zmieniając tylko "syna z przedszkola". :) totalnie to co u mnie! pozdrawiam! ps, swietne prace, zwlaszcza pojemniki mnie urzekły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A pojemniki super? Czy ty do środka coś dajesz? Czy tylko jak doczytałam usztywniasz flizeliną? Ja moim córom uszyłam i dałam do środka ocieplinę, ale są nie równe itp ( i że mi nie wyszło już więcej nie uszyłam, a takie pojemniczki są rewelacyjne). O tutaj możesz zobaczyć (ale uprzedzam one są tragiczne)
    http://maszkownia.blogspot.com/2014/04/pojemniczki.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...