czwartek, 7 lutego 2013

lof lof lof lof you my teddy bear



Nie wiem czy wy też tak macie z waszymi brzdącami, wy dzieciate, wy mamy, wy ciocie,wy babcie,wy tatusiowie nawet może, jeśli któryś tu zagląda - ale moje najsłodsze maluchne dziecię po prostu traci głowę na widok ..MISIA.
I nie ważne czy to polarny w atlasie zwierząt, koala w bajce, włochaty do spania,dziwaczny, uszyty przez mamę..itd itd
Ona widzi kształt misia nawet w płatku corn flakes ( i ja też wkońcu go dostrzegam!),
w ułożeniu się kawałka jajecznicy na talerzu a dziś nawet w kamykach ułożonych na podwórku w jakiejś bajce.
Zaskakuje mnie ta wierność jej miłości.
Jedyną konkurencją jaka wogóle przychodzi mi do głowy mogłyby być piłki,które uwielbia, ale co miś to miś.
Stąd też pojawia się ich tyle w moich pracach.Córa inspiruje i podpowiada.Chyba zaraziła mnie swoją miłością do nich.
Miś jako strażnik przed niebezpieczeństwem, jako przyjaciel, jako przytulak do snu, jako pocieszyciel i wierny kompan.
Może my też powinniśmy odkurzyć ich magię i przywrócić dawnych przyjaciół do życia?

Poducha z misiem uszyta,następna już prawie skończona.Uszyłam też swojego pierwszego misia przytulaka z recyclingu, szyją się też dwa misie przytulaki, które już były na blogu.
I wszystko to muszę skrupulatnie chować,żeby nie wystawał choćby najmniejszy kawałek tkaniny, bo jeśli córa odkryje,że tu i tu i tam jest...miś! wszystko będzie jej.

Odrobinę serca też jest, bo love is all around us i choć 14luty niewiele zmienia to miłość zawsze miło jest uwypuklać.
Więc mam dla was malowane serducha i kilka transferów serwetkowych.

Miś przytulak w ptaszki przekazany dalej.Zamiast pakować w papierzyska i inne bibeloty, szyję moim wyrobom dodatkowe ubranko - worek ze ściągaczem i logo.
Choć zastrzegam sobie prawo do zmian.;p

Doczekałam się też nareszcie maty do cięcia i jak pewno większość z was wie - to jak gwiazdka z nieba!
Stąd nic tyko teraz kroję i kroję i tnę i cieszę się jak dziecko :)







sweterkowy-recyclingowy-pierwszy-miś


miś gotowy do drogi!









Greya część pierwsza przeczytana.
Czasem strasznie wkurzająca, ale czekam niecierpliwie na cd.
Ja jestem zdecydowanie z tych kochających happy end ;p

Gucia


4 komentarze:

  1. Misie są najcudowniejsze na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. tez sądzę, że nie ma nic cieplusińskiego nad ... misie !

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne :)bardzo podoba mi się ten miś, zresztą poduszka też genialna. jak zawsze ;) ja już po inżynierskiej obronie i też czytam greya, na razie początek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje bardzo.brawo za obronę! ja czytam część trzecią,ale coś mi nie idzie...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...