Bawię się i bawię i końca nie widać.
Mikołaj z reniferem miał się zaramkować,ale ostatecznie skończył na poduszce.
Wiem,że dopiero początek października i wcale nie ogarnęła mnie przedświąteczna gorączka.
To tylko wynik mojej miłości do niemal wszystkich wzorów z książeczek RICO.
Stąd jeden wzór goni drugi i jeden pomysł prześciga się z dwoma następnymi.
Pewno zasypię was jeszcze nie raz krzyżykami, bo jak się już nie ma siły i można wygodnie usiąść wieczorkiem na kanapie - ręce same rwą się do pracy.
Rozważałam nawet spakowanie kanwy do szpitalnej torby,ale może troszkę mnie poniosło..;p
Oto i poducha,a niedługo coś świątecznego dla córeczek.
Haft z doszytą czerwoną bawełną w złote grochy.Z tyłu len.
A na czerwieni jeszcze cudna, bawełniana tasiemka w serduszka.
A na czerwieni jeszcze cudna, bawełniana tasiemka w serduszka.
Uszyłam też do środka poduszkę wypełnioną kulkami silikonowymi,żeby można było spokojnie wyprać poszewkę.Najlepiej w rękach.
zahaftowana Gucia
Oj wiem, wiem, te krzyżyki to "okropne" uzależnienie:))) Mnie jeszcze do tego uspokajają.
OdpowiedzUsuńObrazek na podusi superowy! :)))
Dziękuję.Dopóki się nie zacznie, nie kusi tak bardzo ,ale jak już kupiłam te piękne, kolorowe muliny, obejrzałam te przesłodkie obrazki..to rzeczywiście już był koniec.
UsuńTeraz przynajmniej mam wrażenie,że nawet oglądając film nie marnuję czasu :)
Cudna podusia :-)
OdpowiedzUsuńKiedy spodziewasz się rozdwojenia?
Pozdrawiam :-)
Rozdwojenie nadejść może nawet i już ! Termin daje mi jeszcze 5 dni, ale mogę nie dotrwać :)
UsuńCudna podusia. Dzisiaj mamy 17 czyżby maleństwo było już na świecie?
OdpowiedzUsuńdokładnie dziś, tzn 17-go wyszła malutka na świat :):)
UsuńJakie to wszystko piękne ! ! ! Rozgościłam się na dobre :-) cuda robisz !
OdpowiedzUsuńdziękuję.ja u ciebie też :)
Usuń