Pokój dziewczątek urządzony jako pierwszy, niewiele ponad rok odkąd zamieszkały w nim małe cuda, a ja nie mogę przestać zmieniać i zmieniać i zmieniać...
Było już dodatkowe łóżko, nowa leżanka, drewniana podłoga,a teraz przyszedł czas,żeby zamienić mały ikeowski stoliczek drewniany z krzesełkami na biurko, gdzie maluchy miałyby więcej przestrzeni i każda swoją szufladkę.
Biurko wymarzyłam, zleciłam zrobienie zdolnemu fachowcowi - Enker i jest.
A skoro nowe biurko to i nowe krzesła, bo tamte za niskie. Tu padło na starą i dobrą w designie Ikeę,
bo tanie, ładne i dostępne od ręki.
Ale post jeszcze nie o biurku i nie o krzesłach - post o tym co na biurko.
Nie podoba mi się nic, żadne kolorowe, księżniczkowe, w paski ani w kropki pojemniki.
Nie lubię kiedy nie jest estetycznie, niefunkcjonalnie i bałaganiarsko.
Długo, a nawet bardzo dłuuugo szukałam pojemnika na kredki, który pozwalałby na używanie wszystkich kolorów bez potrzeby wpychania ręki do czeluści pojemnika z nadzieją na znalezienie tej właściwej i bez konieczności wysypywania wszystkich kredek na biurko "żeby było łatwiej".
I właściwie po pierwsze chciałam,żeby był ładny.Po prostu.
Natknęłam się w sieci na TO cudo i przepadłam.
Wykorzystując drewno sprezentowane mi przez Martę, powstały genialne dwa pojemniki na kredki, ołówki, mazaki..
Ja je uwielbiam, moje dziewczyny też.Nareszcie na biurku zapanował porządek, frajda z wkładania kredek do dziurek nie mniejsza niż przy zabawie lego ;p
A że to ukochane moje drewno, którego w moim domu coraz więcej i więcej, pomyślałam,że - jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - ruszę z większą produkcją stojaczków na kredki, które będzie można kupić tu i tam. Kształty i kolory marzą mi się wszelakie. Domek kradnie serducho ;p
A teraz jeśli można, pakuję się, bo za 3 dni wyruszamy odkrywać Rumunię.Wyjątkowy, personalny i rodzinny wpis z wyprawy, zaraz po!
A na zdjęciach trochę biurka, trochę krzeseł,trochę Mii i trochę Niny i trochę pojemników :)
I jeszcze nigdy nie było tak ekshibicjonistycznie, duuużo zdjęć i dużo moich dzieciaczków.
Pojemniczki skradły wasze serca tak samo jak moje?
Pod piłę poszedł orzech, który rósł (a właściwie od jakiegoś czasu nie rósł już) na mojej nowej ziemi, zatem kawałek pojedzie, obiecuję :) wtedy będzie ten wymarzony, okrąglutki ;)
OdpowiedzUsuńP.S. ciekawe, czy mnie zrozumiałaś :)
UsuńNo jeśli będzie okrąglutki to chyba będę musiała przyjechać i osobiście cię wyściskać!
UsuńA temat łóżek...szturchnęłaś męża?
Idę szturchać :)
Usuńswietne sa, zwlaszcza domek <3
OdpowiedzUsuńDomkowa mania trwa :)
UsuńPojemniki pojemnikami, piękne oczywiście, ale rysunek! Fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńTez prawda, a ja tak narcystycznie..
UsuńPrzefantastyczne:))))
OdpowiedzUsuńdziękuję Halinko
Usuń