sobota, 5 października 2013

w krainie dziecięcych marzeń

Już jakiś czas temu zamarzyłam sobie,żeby córze sprawić kołyskę dla lalki.
Nie wiem już sama czy bardziej jej czy sobie..ale że córa lubi bawić się ze mną - na pewno też będę mogła przebrać lalę i ukołysać ją do snu.
Cudo wymyśliłam sobie oglądając mnóstwo wnętrzarskich blogów ,
a problem realizacji nie istniał - wiedziałam komu powierzyć takie "drewniane" zadanie.
Jeśli jeszcze nie znacie - koniecznie zajrzyjcie TU i TU.
Mam już przepiękną skrzynię na kółeczkach od Marty i nie zawahałam się poprosić też o coś dla dziecięcia.
Moim skromnym zadaniem było tylko uszycie materacyka, poduszki i kołderki.
Oto i przedstawiam wam owoc naszej współpracy.
Jako,że wciąż biegam z kuleczką w brzuchu, a prezent poniższy to podarunek dla starszej od młodszej siostry - jako wyraz miłości i zapobiegliwości z mojej strony ( to wcale nie przekupstwo!), skrzętnie schowany czeka na mój powrót ze szpitalnej sali.







wkład własny - moja pościel :) 




Powstały też dwa ogromne pojemniki lniane z sówkami :




Dwa pojemniory w czerwone serducha :




No i pufa też się uszyła. Moja pierwsza taka duża i prawdziwie pufiasta.
Zamówiona w takich tkaninkach - komponują się razem genialnie.




Pozdrawia was ciepło wciąż szyjąca mama - jeszcze - jedynaczki :)

3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...