czwartek, 24 lipca 2014

z szydłem pod pachą

No i stało się. Powstało z rąk moich coś na co spojrzeć można, kształt ocenić, a nawet wykorzystać
w sposób iście praktyczny. Szydełko odrobinę oswojone.I wiem co piszę używając słowa "odrobinę".
Słupki, półsłupki, pętelki,srelki....jestem super początkująca i dumna jak paw,że wogóle coś udało się zrobić. A wszystko za sprawą dzielnej mamy-nauczycielki.
Od początku wiedziałam,że szydełko ma posłużyć jako narzędzie do tworzenia czegoś dużego i praktycznego.Obrusy jakoś nie kuszą, skarpety też jeszcze nie.
Na początek mój zestaw składał się z szydełka 2mm i kilku pastelowych włóczek.
Próbowałam, walczyłam, burczałam pod nosem i nic z tego nie wychodziło.Walka nawet z youtube za trudna.
Włóczka cieniutka, szydełko małe - ciężko było cokolwiek zobaczyć, policzyć i stwierdzić czy teraz wbić
szydełko w tą czy tamtą dziurkę.
Nauczona doświadczeniem postanowiłam zawalczyć znacznie większym kalibrem.
Kupiłam sobie dwie włóczki "Cotton Spaghetti" - to w 100% recyklingowa włóczka, coś jakby pociąć zwykły podkoszulek i połączyć razem paseczki. Paseczki mojej ciemno szarej włóczki były takiej samej grubości przez cały kordonek i dzierganka moja wyszła równiutka. Moje drugie, żółte Spaghetti było tu cieńsze, tam grubsze, niekiedy zupełnie jak nitka - stąd druga dzierganka wyszła zupełnie inaczej mimo iż robiona dokładnie tak samo jak pierwsza. Niektórzy mogą narzekać, mnie się to bardzo spodobało.
Lubię takie niespodzianki, efekt całkiem ciekawy i nigdy nie wiemy czego można się spodziewać na końcu.
Szydełko do tak grubej włóczki też zaleca się grubaśne - ja mam 15mm !! Kawał patyczka.
I tak krok po kroku, półsłupek po półsłupku i powstały dwa pojemniki.
Póki co sierotki leżą na ziemi, ale krok kolejny poczyniliśmy z mężem i zaliczyliśmy wizytę w tartaku.
Czekamy na dechy i tworzyć będziemy półkę na książki do naszego salonu.
Na razie pusta ściana, ale jak pozbijamy deski - pojemniory będą jak znalazł. W planach jeszcze kilka bym zrobiła - kolorów jest mnóstwo i wszystkie kuszą mnie strasznie.
Kolejnym krokiem byłby okrągły dywanik na kuchenne kafle.Dziecko moje małe często przesiaduje tam ze mną i super przydałoby się coś miękkiego pod pupkę i gołą stópkę.
I pewno w końcu się pojawi, tylko mamę muszę pomęczyć o praktyki ;p

Tyle na wstępie z doświadczeń mych szydełkowych - marzenie spełnione, coś wydziergać się udało!

A że już powoli powoli , ale kształtuje się mój salon po mojemu - pomyślałam,że może to i dobry moment na pokazanie nieco więcej niż tylko pokoju dziewczyn.
Została nam do zrobienia półka i kupno fotela, no i te najważniejsze, końcowe drobiazgi i pieszczochy.
Kanapa domaga się paru poduch, okno i parapet też się domagają, tylko jakoś brak mi weny,żeby stwierdzić czego im brakuje..
Ale już lubię tu być, tak bardzo lubię,że maszyna zbiera kurz w pokoju obok.

Nie umiem się zebrać jakoś ostatnio.Ja wiem,że każdy ma tyle samo godzin w dobie, że inni mają troje,czworo a nawet pięcioro dzieci! A ja mam tylko dwójkę i nie mogę znaleźć sił na nocne szaleństwa ze stukotem igły w tle. Zwyczajnie padam na twarz. Krok po kroku staram się choć po godzinie, puszczam sobie audiobooki i dłubie, ale oddech snu całej trójki nie wyzwala większej energii...wręcz przeciwnie.
Marzę , żeby do nich dołączyć, poczytać znów kilka stron Alice Munro i położyć się obok mojej małej, oszkuconej główki.
Czy to tylko ja tak mam?













































Salon w całej okazałości już bardzo niebawem,a póki co pojemniki służą jako świetna zabawka dla małej Ninki ;p

tablica drewniana "live love laugh..."- galeriamiau - mega profesjonalizm
tablica drewniana "do what you love" + litery "be creative" - czary z drewna
stolik kawowy i skrzynia na gazety - Marta - mój czarodziej ;p
patera - pracownia-kasi 
lampa miodowa - leroy merlin
lampa szara - ikea
kanapa + fotel obrotowy - ikea
dywan - leroy merlin
cotton ball lights - www.cottonballlights.pl/
drewniana lampka na ziemi - crea-re







8 komentarzy:

  1. No brawo czyli szydełko pięknie opanowałaś. Zazdroszczę uwielbiam szydełkowe rzeczy, ale brak mi czasu w tym temacie( próbowałam i nawet kwiatuszki mi wychodziły, ale za mało mam czasu, żeby szkolić warsztat). Czekam na twój salon w cłej okazałości jak piszesz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.Do opanowania jeszcze sporo mi brakuje, ale przynajmniej już zaczęłam.Ciężko z tym czasem, a żeby oczka same w palcach się robiły trzeba się sporo napraktykować..

      Usuń
  2. Agu, nie tylko Ty tak masz, ja mam jedno grzeczne i raczej spokojne, a łóżko kusi tak bardzo, że nawet nie myślę o walce. Pojemniki świetne, zazdroszczę konsekwencji i cierpliwości. Salon zapraszający. Bardzo podoba mi się stolik kawowy
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Aniu jak dobrze to usłyszeć ! Przechodzę chyba jakiś okres wyczerpania, bo jeszcze niedawno łóżko nie robiło na mnie wrażenia, teraz maszyna nie robi ;p
      Dziękuję za ciepłe słowa.

      Usuń
  3. Czarodziej ;) Dziergańce cudne! Ja też ich już trochę mam :) Pięknie tam u Was. Śliczne tablice, chyba jednak też jakąś wyprodukuję. No i stolik bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, stolik najlepszy! Teraz czekam na jakieś cuda dla dziewczyn do pokoju ;p
      Odezwij się jak będziesz miała czas, bo cuda dla dziewczyn zamawiam!

      Usuń
  4. Kochana wow..ja za szydełko sie nawet nie zabieram a szyc po nocach nie szyję bo nie potrafię...;p Salon zaowiada się kapitalnie...z charakterem... ja na co dzien lubuje sie w jasnych wnętrzach a takie jak Twoje podziwiam z zapartym tchem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, to kiedy ty kochana szyjesz, jeśli nie po nocach? Bo produkcja jest u ciebie imponująca!!
      A wnętrze nie takie ciemne jak na zdjęciach, tyle że pogoda deszczowa więc aura nie sprzyjała fotografowaniu.A szydełko...dla mnie to nadal hiper wyzwanie,ale nie poddaję się.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...