Zadzwoniłam do męża, mówiąc :" wyniesiemy tylko tą zajmującą miejsce szafę i pomalujemy na biało".
Raz dwa i będzie gotowe! A do wszystkiego zmobilizowała mnie wolność jednocórkowa, druga została u babci na noc.
I jak to zwykle bywa choć nie wiem jak to się dzieje, remont trwa...
Białe ściany zostały dwie, dwie pozostałe - betonowe.Zawsze lubiłam loftową, betonową surowość.
Kupiliśmy dwa wiaderka "betonu" i zaaplikowany, cieszy moje oko.
Zresztą o detalach może uda się jutro, dziś chcę tylko pokazać dwie pufy.
Mieliśmy je w naszym starym mini domku.Wiem,że są okropne i straszyły nas całe dwa lata.
Do nowego mieszkania dostały zakaz wstępu, do czasu kiedy nie chcąc inwestować, wymyślałam jakieś siedziska do przedpokoju.
Przywiozłam i wymyśliłam,że wydziergam na nie pokrowce grubym szydełkiem - tak jak tutaj.
Ale co w międzyczasie? Uruchomiłam overlock, znalazłam dresową dzianinę w żółtym i szarym kolorze.
15minut później pufy wyglądały jak nowe.
Zresztą sami oceńcie.
Może jutro uda się zamocować wieszaki, które właśnie się robią i pokażę wam całość.
A póki co uciekam, bo dziś dzień nie ten. Może przez ten deszcz.
Ninka padła o 18tej i śpi twardo, Mia z oczkami jak szparki pożera trzecią kromę z ogórkiem!
odrobina przedpokoju |
stare ochydki |
Zatem oceniamy: są cudne!!!
OdpowiedzUsuń♥
Usuńbardzo ładne pokrowce ! :)
OdpowiedzUsuń