Moje siedzenie przy maszynie robi się coraz wygodniejsze ... Na tyle,że nie mogę się powstrzymać
przed nocnymi posiedzeniami ,co powoduje dzienne cierpienia niedospania. Gdyby nie córa, rzecz wcale nie byłaby taka uciążliwa,ale że małe dzieci ruszają się non stop (!), ja z braku wyboru ruszać też się muszę.
Ale że nadeszła znów ta błoga chwila spokoju niemąconego co najmniej do 8 rano - nie umiem tego nie wykorzystać.
I nudą powieje bo w planach znów mam poduchę :) Ale uwielbiam je i póki się nie zmęczę wszywaniem zamków z tyłu, będą poduchy.Ale nie tylko one więc jeśli ktoś nie lubi - zapraszam po inności też.
Krótka historia wytworów :
Okrąglak zaobserwowany gdzieś kiedyś w sieci, musiał w końcu powstać, bo kusił diabelnie.
Dzięki Maryszce dodaję stronkę.
Akurat tak się złożyło,że idealnie zgrywa się z sowią poduchą mojej córy, na której mała siedzi zawsze kiedy tylko jest w domu.Toteż zachwycona, że podzieliła ze mną miłość do poduszek - ułożyłam jej okrąglaczka obok sowy i zachęciłam do usadzenia tam jej cudnej pupci.
I co zrobiła córa? Nie, nie, wcale nie usiadła,wcale nie sprawdziła jej miękkości, wcale nie...wzięła ją uprzejmie do rączek, podreptała do kanapy mamusi, po czym ułożyła ją zgrabnie obok reszty poduszek i polazła do siebie usiąść z zadowoleniem na swojej - sowie...
Druga to taki przypadkowy wytwór miłosny ;p Ale falbaniasta się marzyła i jest.Szyło się średnio przyjemnie,ale lubię falbany.Może jeszcze się skuszę na jakieś.
A teraz muszę uciekać, bo mężuś zrobił pyszną kolację !! Buziam
córzana para :) |
falbaniasta |
Gucia
Ja nie tylko ... ehehmmm... pupy, ale i głowy nie odważyłabym się położyć na takich pięknych poduchach :)))
OdpowiedzUsuńPiękna para ... :)
OdpowiedzUsuńTo serduszko na falbaniastej jaki fajny pomysł :)
pozdrawiam cieplutko :*
Fantastyczne szyciowe prace- ta falbaniasta jest najbardziej urokliwa :)
OdpowiedzUsuńPiękna! Cóż, tu za wiele mówić nie trzeba. Podusie jak jedna słodkie są i tyle :) Buźka
OdpowiedzUsuńWOW! Ale ladne! E tam, fantastyczne po prostu!! No a jak jeszcze mezus robi Ci kolacje, to mozna szyc i szyc... :O))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dagi
prawda z tymi kolacjami,oj żeby tak codziennie było ;p
UsuńSuper, mi najbardziej podoba się "Okrąglak" ;)
OdpowiedzUsuńpoducha wyszla ci przepieknie ale zawsze ale to zawsze powinnas umieszczac linki.. jesli gdzies keiedys podpatrzylas to moglas poszukać linka z ktorego masz pomysl :) tu masz link: http://www.cluckclucksew.com/2011/03/tutorial-sprocket-pillows.html (ja zapisuje wszystkie swoje insiracje w ulubionych i dzieki temu mam zawsze adresy internetowe) wrzuc prosze tego linka do posta z poduchą :))
OdpowiedzUsuńprzepieknie dobralas kolory i wzory tkanin! :)
dzięki Maryszuś! no właśnie, ja zapisuję zwykle fotkę i potem ciężko dotrzeć,linka za pozwoleniem użyczę ;p
UsuńNo właśnie: bo się ten link z posta nie otwiera, dopiero przekleiłam sobie stąd, bo podusia rzeczywiście niekłamanej urody, a dobór materiałów uwieńcza sprawę ;)
UsuńA ta z wypukłym serduszkiem też świetna! :)
Przepiękne, cudone kolory! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGuciu, ta okrągła mnie urzekła, a ta serduchowa jest słodziutka - świetny pomysł! Na żadnej nie miałabym odwagi pupy posadzić. Do patrzenia i zachwycania jedynie służyć mogą! Śliczności!!! :)
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo bardzo :)
UsuńWow! Świetne te poduchy. Okrąglaka zazdraszczam i zapytuję od razu- gdzie kupujesz tkaniny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Panno Anno,dziękuję najmilej,a tkaniny kupuję w Bielskiej pasmanterii :) Musisz kiedyś wybrać się na zakupy i kawusię :)
Usuńpoduchy pierwsza klasa! A jak zapał jest to nic tylko tworzyć:) jeszcze tak z podaną kolacją,to już wogóle raj:)))))
OdpowiedzUsuńpoduszka z serduszkiem urocza :) tkaniny rzeczywiście piękne, szkoda tylko, że tak daleko mam do bielskiej pasmanterii :)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzepiękna!:)
OdpowiedzUsuń