Zbliża się wielkanoc i właściwie od tego się zaczęło.Miało powstać kilka pisanek i ozdób - ale wciągnęło mnie niesamowicie i już utknęłam i niech tak zostanie,bo dobrze mi tu.
Najpierw kładę spać moją najukochańszą córę,później jest czas dla mnie i moich pędzlowych zabaw.
Pomysłów w głowie mnóstwo tylko czas okrojony.
Póki co będzie świątecznie, właśnie czeka na mnie sterta zagruntowanych już drewnianych jajek,
więc wyciskam farby i zmykam a na deser kilka moich ukończonych jaj :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz