w swoim nowym domu ;p
Nieco się już przeprosiłam z maszyną i nawet poczułam pewną dozę satysfakcji podczas szycia
tych maleństw - oby nasza relacja rozwijała się pomyślnie !
Dziś też pierwszy raz odkąd pamiętam trzymałam w rękach szydełko i zrobiłam kilka rzędów
"czegośtam". Pierwsze odczucia - zanim cokolwiek sensownego mogłabym wydziergać minęłyby chyba całe wieki ! Ale nie poddaje się i jutro nauk część dalsza. Zobaczymy jak będzie mi szło - bo oczywiście
rezultaty u innych uwielbiam!
Mam jeszcze kilka drobiazgów do zrobienia do soboty więc pracowicie u mnie.I przyjemnie bardzo.
Tylko córa oszalała i zamiast ładnie spać o 19tej...kończyć chyba nie muszę.
Wszystko jej jednak wybaczę,bo jest tak kochana, że musiałabym chyba nowego bloga założyć, gdzie mogłabym ją tylko wychwalać nad niebiosy! Słodycz niesamowita.
Uciekam spać, a już za dwa dni "dzień mamy" !
Bardzo ładne te serducha. Ja jeszcze wczoraj o 23 w nocy szyłam takowe dla mojej mamy ale dziś spojrzałam na nie "wyspanym " okiem i stwierdzam ze jakieś takie sękate mi wyszło :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na cukierasa.
http://kangoashja.blogspot.com/2012/05/moje-pierwsze-candy-imieninowe.html
a te serducha sa zapachowe czy tez nie?ja uwielbiam zapach lawedy!sympatyczne..i ciesze sie ze maszyne odkurzylas!bo geenialne rzeczy szyjesz..
OdpowiedzUsuńŚliczne. Uwielbiam takie serducha.
OdpowiedzUsuńUrocze serduszka! Połączenie różu i szarości świetnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny i miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńPiękne tkaniny a serduszka uszyłaś wspaniale!
cudne te serduszka:)bardzo mi sie tu podoba, zostaje na dluzej:)pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńdziekuje i miło mi goscic :)
UsuńOjej, jakie słodkie te serduszka :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne, a te z pierwszego zdjęcia skradły moje serce!
OdpowiedzUsuńtrzeba będzie zatem wysłać coś nad morze ;-)
UsuńŚliczne materiały i słodkie serduszka!
OdpowiedzUsuń