środa, 6 sierpnia 2014

pik pik pi-kuje

Szyję, lubię, uwielbiam właściwie.
Praca marzenie, robię, co kocham, odnalazłam to co kocham - wiem jakie to trudne.
Odkryć, uwierzyć,że to jest moja droga, podążać nią. Nie znudzić się po pierwszym miesiącu. ;p
Ale droga drogą, miłość miłością ...przy tym projekcie marzyłam o końcu.
Uwielbiam narzuty, pikowania, patchworki i wszystko co duże, na czym można się położyć i czym przykryć.
Ale nie wiem jeszcze jak to się robi, używając zwykłej maszyny,  polubić kilkudniowe wycieczki igłą po
materiale..?
Narzuta na życzenie pewnej pani, biel z różem, do tego poduszki. Pikowania - paseczki wzdłuż.
Wymiary 120x200cm.
Łatwo nie było, ciekawie też nie - ale sama chcę sobie taką uszyć, tyle że większą, patchworkową, na swoje łóżko w sypialni. Dobrze pokosztować nowych rzeczy, oby nie za często, bo mogę skończyć z maszyną za oknem! Podziwiam wszystkich narzutowców, jak babcię kocham.
Ale przy tym kilka pomysłów wpadło do głowy, więc chwytajmy się tego co nowe, bo fajnie ze świeżością w głowie.











zapikowana Gucia 


2 komentarze:

  1. O matko Kochana...zdolna jestes..i cierpliwa...ja robilam przeszycia w romby na malej narzucie i klnelam na czym swiat stoi bo mnis nerwica brala;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze,że nie byłaś obok mnie jak pikowałam paseczki...to zajęcie dla super cierpliwców.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...