Weekend kapryśny choć jakoś dla mnie przyjemny.Najważniejsze elementy pracowni są!
Zółwik mój pozbijał biurko do kupy,przymocował półeczkę i działać można.Choć ja już marzę
o dalszych ulepszeniach.Od jutra przytaszczam też maszynę do szycia - wkońcu mam ją na czym położyć-
i mam nadzieję przypomnieć sobie stare czasy.
Mam nadzieję,że tydzień okaże się twórczo owocny i będę mogła powrzucać jakieś nowe zdjęcia.
Uciekam i dziękuję za odwiedziny, jest was coraz więcej :)
moje ulubione |
To do dzieła z maszyną :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuń