Ogarnął mnie szał kupowania...to chyba z wiosną wstąpiły we mnie huragalne pragnienia dekorowania domku i dorabiania rzeczy jeszcze niedorobionych ;p
Ale że skarbonka pusta, trzymam siebie na wodzy i póki co muszę już skończyć wierzyć, że wszystko się przyda a jutro w sklepie może już nie być..
Ogarnął mnie i szał koronkowy więc nabyłam dziś kilka wzorów - dwa już znalazły zastosowanie,ale zdjęcia czekają na światło dzienne.
Kończę już stolik pod umywalkę, właściwie zostało już tylko lakierowanie kilkoma warstwami akrylowego matu- mam nadzieję,że lakier zda egzamin i drewno da radę z wilgocią i wodą..
Zrobiłam też witrażyk zainspirowana znalezionym ostatnio w sieci. Następny wpis już z fotkami.
Próbuję też poskładać do kupy firankowo zazdrostkowe ubranie okienne - muszę znaleźć jakis beżowy, lekki materiał i zszyć go z pozostałą zbieraniną - zobaczymy co z tego wyjdzie - mam duże i stare okna w kuchni które straszą mnie całymi dniami ,więc doczekać się nie mogę rezultatów firanowych!
Pogoda piękna,córa szaleje jak nigdy - nieposkromiona. Zawsze wydawała mi się ruchliwa,ale jednak do okiełznania - od wczoraj wydaje mi się szybsza niż błyskawica i ruchliwsza niż ..żadne inne porównanie nie przychodzi mi do głowy prócz nieapetycznego robaka,więc niech zostanie wielokropek.
Za to wczesnym wieczorem pada w sekundę,a mama ma więcej czasu na swoje pędzlowanie :)
Teraz padam i ja.
Na koniec - magnesowo
Aguś magnesy są bosssskie !!!! kocham Cię !! Marta Cz. teraz Ł :))
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana ty,
Usuńcudne jak te moje z lodówki :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAaaale śliiiiczne!!!
OdpowiedzUsuń