sobota, 31 marca 2012

yes yes yes

Szczęśliwy dzień - oby nie zapeszać zbyt wcześnie,ale ...jedna z kwiaciarni wykazała się gotowością współpracy z moimi pracami ;p Wszystko przyjęte z wielką aprobatą i oby sukcesywnie
nabywało nowych właścicieli.
Zatem energii do pracy więcej niż kiedykolwiek.
W planach, zainspirowana sznupaniem po mieście, garnę się do zrobienia lampy stojącej ! Te, które są piękne,kosztują równie imponująco. Pomyślałam więc,że sama uszyję,chłopiec pomoże z kabelkami i będzie moje cudo za grosze.Chętnie zajęłabym się i tworzeniem lamp!
A na zbliżające się urodzinki pierwsze mojej córy przygotowujemy jej hand made surprice! Dla was też niech to będzie niespodzianka - mam nadzieję,że wyjdzie równie pięknie co w naszych głowach.
Rezultat za miesiąc.
Teraz juz uciekam kleić magnesy - bo ostatnio mnie zawiewa i zamiast brać się do pracy, wymyślam co mogłabym jeszcze utworzyć,uszyć (bo materiały tylko dręczą moje oczy),napędzlować, a może poczytać inne blogi i tak leci czas..
Dziś fotki prezentu dla przyjaciółki - jakość średnia,ale miałam na nie jakieś 5 minut i sztuczne światło.

Wiosno wróć !!





                                                           
Wczorajsze serducho z wykorzystaniem tkaniny - musiałam ją użyć już jakkolwiek - a że maszyna nie ruszyła to jest drewniana zawieszka.





poniedziałek, 26 marca 2012

nocne o spaniu marzenia

Nie jestem typem nocnego marka...Owszem, noce są piękne, mroczne, romantyczne i jeszcze jakieś na pewno, ale są takie kiedy możemy poddać się fali przyjemności, kiedy oczy oddają się w pełni filmowym taśmom, kiedy wbijamy patyki do ogniska, kiedy...bla bla.
Zauważyłam jednak,że odkąd na świecie pojawiło się moje małe cudo niewiele zostało z tego co było.
Teraz wielbię ten czas nocny i celebruję jak tylko mogę i nic nie pociąga mnie bardziej niż łóżko i spanie!
Nie wiem nawet kiedy ta ciemna połowa doby straciła swoją magię, rutyniarsko kojarząc mi się tylko z odpoczynkiem i błogością śnienia.
 Mam nadzieję,że przestawiając czas na letni, przestawi się także moja wieczorna energia i ona też będzie chodzić spać o godzinę później.
Póki co, mimo ciągłych porażek, codziennie planuję całą górę prac którymi zajmę się wieczorem jak tylko córa pójdzie spać.A spać wcale nie chodzi jak dotąd bo chyba zasiedziane w oknie słońce wybija ją z rytmu i może myśli sobie,że spać owszem,ale po ciemku..
  Dziś też zaplanowałam sporo, jest kilka jaj którymi się zajmuję, jest też jedno duże na zamówienie - ciekawam jak wyjdzie i lubię, bo zamówione zawsze są jakieś szczególne,przyjemne do zabawy.
Ale plany jak zwykle latały wysoko,a ja całkiem przyziemna więc resztę przeniosę na jutrzejszy wieczór z nadzieją,że..
Za to weekend przyjemnie spędzony i dużo się me oczy naoglądały blogowiczek zdolnych niesamowicie i przyznam,że coraz bardziej ciągnie mnie w stronę shabby chic,vintage - przecieranych mebli,dekoracji, bieli, bieli, bieli, detali rządzących stylem wnętrza.
Pomysłów mnóstwo i tylko czekać na potrzebne materiały i realizację.
Uwielbiam raz na jakiś czas naładować się wnętrzarsko i myśleć intensywnie o kolejnych projektach.
Zdjęciowo dziś ciepło i przytulnie : zamieszczam moje dwa serducha ,które zobaczyłam na blogu i musiałam też zrobić choć białe jeszcze nie skończone dlatego pokazałam tylko przedsmak ;p
I napisy, nie wiem dlaczego,ale uwielbiam napisy, będzie więcej..








środa, 21 marca 2012

Nicnierobienie

Dziś nie robię nic :)
Skończyłam kilka zamówień - zdjęcia przedstawiam poniżej. Wiszące jaja zadowalają mnie bardzo bardzo, są dwa razy większe niż te które robiłam dotychczas i ze styropianu więc leciutkie i można wszędzie powiesić.
Myślałam,że styropian będzie dość niewdzięcznym materiałem,ale koniec końców praca z nim całkiem miła.
  Od jakiegoś już czasu marzę sobie o tym,żeby potestować malowanie przedmiotów i mebli w stylu shabby chic.Mam kilka napisów drewnianych LOVE,HOME,BABY - myślę,że fajnie mogłyby wyglądać lekko postarzone i poprzecierane - tylko potrzebuje do tego promieni słonecznych za dnia,żeby mieć wieczorną energię..
  Znalazłam też na allegro stolik antyczny do łazienki pod umywalkę - póki co umywalka leży na ziemi a jej funkcję pełni prysznic - i nie mogę się doczekać efektu końcowego.Trzeba go będzie pomalować,zabezpieczyć i wyciąć dziurę na umywalkę.Wstawię zdjęcia, więc będziecie mogli ocenić czy efekt był wart starań.
Ja już nie mogę się doczekać tej zabawy!









A na koniec marzenia o większym salonie i kanapie którą kiedyś będę miała ...




sobota, 17 marca 2012

energia słoneczna

  Nie pamiętam kiedy ostatnio czułam się tak bajecznie jak dziś.
Słońce to znacznie więcej niż opalona skóra i  gorące powietrze. Jestem naładowana optymizmem sięgającym nieba.Nie miałam dziś serca spędzić w domu choćby kilku minut.
A córa szalała zapominając nawet o swoich popołudniowych drzemkach.. w końcu to jej pierwsze bardziej świadome słońce ;p
Czasem zastanawiam się jak to jest możliwe,ze żyję z kimś tak niesamowitym jak ona.Zachwyca mnie wszystkim to malutkie stworzenie i myślę,że tak jak moje zabawy tworzenia, ona też jest moją pasją i spełnieniem.
Ale skoro piszę, to znak,że moja największa pasja buja się z "troskliwymi misiami" ( które ostatnio wbiły mi się w głowę kiedy wymyślałam jak to mi będzie kiedy mnie już nie będzie) a ja dłubię w jajach.
Póki co nic się nie zmieniło apropos tematu wyrobów..
Kilka zamówień do realizacji, i choć jest trochę na to czasu to większa część już gotowa,a jutro ciąg dalszy.
  Jestem też w środku dłubania czegoś dla mojej przyjaciółki i już nie mogę się doczekać efektu końcowego.
Wystawię zdjęcia jak tylko sama ona dostanie już paczuszkę.Myślę,że ciekawa propozycja prezentowa.
 Kupiłam też ostatnio kilka prześlicznych materiałów, które dręczą tylko moje oczy bo nie mogę się doczekać,żeby tu i tam pozszywać - zawieszki na uchwyty do szafek, poszewki ,może jakiś patchwork..ale z tym chyba będę musiała poczekać do kwietnia.
Magnesy też się pojawią bo dziś przyszło zamówienie na kilka.A skoro kilka to można od razu kilkanaście..zawsze jestem ciekawa rezultatów w zabawie z nowymi wzorami.I tak można robić i robić i ..
  Naszpikowana energią byłam, ale słysząc na górze pochrapywania mego chłopca - spać !   
  

czwartek, 15 marca 2012

zapisków dzień pierwszy

Zbierałam się długo,ale wkońcu się zebrałam i jestem i piszę choć dziwnie tak póki co rozlewać słowa skoro miało być o decoupage,o szyciu,o dekoracji wnętrz...
Zbliża się wielkanoc i właściwie od tego się zaczęło.Miało powstać kilka pisanek i ozdób - ale wciągnęło mnie niesamowicie i już utknęłam i niech tak zostanie,bo dobrze mi tu.
Najpierw kładę spać moją najukochańszą córę,później jest czas dla mnie i moich pędzlowych zabaw.
Pomysłów w głowie mnóstwo tylko czas okrojony.
Póki co będzie świątecznie, właśnie czeka na mnie sterta zagruntowanych już drewnianych jajek,
więc wyciskam farby i zmykam a na deser kilka moich ukończonych jaj :)








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...