czwartek, 30 sierpnia 2012

posłodzona poduszkomania


Moje siedzenie przy maszynie robi się coraz wygodniejsze ... Na tyle,że nie mogę się powstrzymać
przed nocnymi posiedzeniami ,co powoduje dzienne cierpienia niedospania. Gdyby nie córa, rzecz wcale nie byłaby taka uciążliwa,ale że małe dzieci ruszają się non stop (!), ja z braku wyboru ruszać też się muszę.
 Ale że nadeszła znów ta błoga chwila spokoju niemąconego co najmniej do 8 rano - nie umiem tego nie wykorzystać.
I nudą powieje bo w planach znów mam poduchę :) Ale uwielbiam je i póki się nie zmęczę wszywaniem zamków z tyłu, będą poduchy.Ale nie tylko one więc jeśli ktoś nie lubi - zapraszam po inności też.

Krótka historia wytworów :
Okrąglak zaobserwowany gdzieś kiedyś w sieci, musiał w końcu powstać, bo kusił diabelnie.
Dzięki Maryszce dodaję stronkę.
Akurat tak się złożyło,że idealnie zgrywa się z sowią poduchą mojej córy, na której mała siedzi zawsze kiedy tylko jest w domu.Toteż zachwycona, że podzieliła ze mną miłość do poduszek - ułożyłam jej okrąglaczka obok sowy i zachęciłam do usadzenia tam jej cudnej pupci.
I co zrobiła córa? Nie, nie, wcale nie usiadła,wcale nie sprawdziła jej miękkości, wcale nie...wzięła ją uprzejmie do rączek,  podreptała do kanapy mamusi, po czym ułożyła ją zgrabnie obok reszty poduszek i polazła do siebie usiąść z zadowoleniem na swojej - sowie...

Druga to taki przypadkowy wytwór miłosny ;p Ale falbaniasta się marzyła i jest.Szyło się średnio przyjemnie,ale lubię falbany.Może jeszcze się skuszę na jakieś.

A teraz muszę uciekać, bo mężuś zrobił pyszną kolację  !!  Buziam






córzana para :)




falbaniasta





Gucia

wtorek, 28 sierpnia 2012

milusio

Ja z niczym swoim,ale napisać muszę by mieć sumienie czyste!
I jedyne co mi się ciśnie na paluchy to wielkie DZIĘKUJĘ !!!

Mój blog został wyróżniony przez Benkowo i Wyspy snów.
Bardzo bardzo miło i tym bardziej garnę się do dalszych tworów!

Ja nie jestem dobrym jurorem toteż nie wybiorę kolejnych wyróżnionych..
wszyscy których was czytam i oglądam są dla mnie wyróżnionymi
a przede wszystkim jesteście wielką inspiracją do działania.

Pora senna więc trzeba brać się do maszyny - ona nakręca!




poniedziałek, 27 sierpnia 2012

wianuszuń

Nie da się nazwać go inaczej jak tylko wianuszuń...
Pastelowy,kolorowy,mięciutki,słodki,motylkowy.Pierwszy mój i naszyłam się oj naszyłam.
Bo niby takie nic, ale jednak..
Weekend przyjemny acz niepracowity.Toteż z podusi do kompletu nici póki co,ale mam w planie
dziś się nią zająć.

Poza wszystkim jakoś same pozytywy w głowie i przyjemnie w przyszłość patrzeć.
Zostawiam was więc z wianuńkiem i nadzieją,że u was też tak miło, nadziejowo i optymistycznie!











                                                                     Miłego dnia !!

środa, 22 sierpnia 2012

na miękko

Nie zaskoczę nikogo,ale przykleiłam się do kwiatków i robić je muszę!
Wczoraj ukończył się pierwszy o tak pokaźnych rozmiarach.
Nieco stonowany kolorystycznie,ale nie wszystko musi być różowo-kolorowe..
..choć już tęsknię!

A dalej dwa zamówione serducha.Mam nadzieję,że podołałam :)

Pisać już nie mogę, bo córa !!!














poniedziałek, 20 sierpnia 2012

sowio mi

Szybciutki wpis z przebudzającą się córą!
Jakoś mnie ostatnio maszyna pokochała. Ja ją troszkę też i współpracujemy twórczo.
Ostatnio powstała olbrzymia poducha 60x60cm. Wcześniej była indyjska poszewka którą kiedyś zachwycałam się dzień w dzień, ale czasy hippisowania, indyjskich wystrojów i szaleństw się skończyły.
Lubię ją bo jest duża i pomyślałam,że może być fajnym podpupnikiem dla mojego maleństwa.
Toteż powstały znów me pastele sowie tym razem.
W sowach kocham się od dawien dawna i w końcu zaspokoiłam nieco swój sowiany głód.Na czas jakiś mogę odpocząć od ptaszyska!
Jak uda mi się wkrótce ukończyć prace nad córzanym kącikiem to pokażę poduchę na swoim miejscu.
A póki co będzie goła.

Przede mną dalsze poduchy i sreducha i skrzynia ślubna...;p
Dziś bosko słoneczny i upalny dzień więc smażmy się wszyscy póki można! Ja już się boję zimy!





sowiaszcze dużookie

środa, 15 sierpnia 2012

skrzynia ślubna i ..

A że zrobiłam też i skrzynię ślubną zamówioną spontanicznie to prócz wyników candy opublikuję i ją!
Delikatna i stonowana i baaaardzo miłosna - jak na ślubowo przystało ;p
Przypieczętowałam ją nieco, pobawiłam się szablonowo i paskowo.

Prócz tego mój wymarzony domek na przydasie prezentuje się już jakoś :)
Myślałam,że powrzucam do niego różności, ale teraz chcę jednak tylko koronki więc..
trzeba zamówić więcej szpulek!
Tak oto właśnie powstaje moje niekończąco toczące się koło zakupowe...nie lubie
tego punktu.















przydasiowo




Zmykam robić nic. Dziś nie mam sił choć wena by się znalazła, ale poddaję się urokowi kanapy ;p

Ramka leci do....

Przepraszam,że tak późno,ale dziecię musiało pójść spać,żebym mogła coś w końcu do was skrobnąć.
Nie chcę was niecierpliwić,ale muszę muszę muszę wam wszystkim podziękować!!!
Mnóstwo was przybyło, zagląda i komentuje przez co czasem nawet spać się nie chce, tylko tworzyć!
Nakręcona jestem przez was niesamowicie i nie wypowiem bo nie wiem...doceniam każdy najmniejszy
gest zainteresowania tym co tu się dzieje.
Nie chcę przedłużać więc zbliżam się do sedna.....dużo ostatnio o niemożności prawnego losowania
więc powiem wam,że tak wypadło..i spośród kosmicznej liczby 140 osób prezencik poleci do....:

QUALITY STUDIO

Bardzo bardzo biję brawo i proszę o jakiś mailik adresowy szczęściarę :)
Dziękuję raz jeszcze mocniuchno i mam nadzieję niebawem znów coś dla
was przygotować !!

Buziam,

sobota, 11 sierpnia 2012

domdom-owo

Zajawka dziś będzie półusi do mej przyszłej jadalni w której teraz znajduje się salonik...nik ik k.
Gdyby go opisać wedle rozmiarów powinnam napisać tylko k :)
Ale z nadzieją wielką wokół sofunieńki tworzę już klimat jadalno-pastelowy.Nie wiem czy mogłoby mieć to jakikolwiek wpływ na wyrzut kanapy przez okno i wrzut okrągłego stołu który marzy mi się od...zawsze, ale tworzenie rozpoczęte a zatrzymać się mnie już nie da!
Półeczka stara jak świat, po właścicielach którym nie była już potrzebna - przeze mnie zaadoptowana z największą miłością!
Zdarłam lakier,wyszlifowałam,pomalowałam,postarzyłam,zmieniłam uchwyty i dodałam wieszaczki.

Podzielić się z wami też muszę moimi pierwszymi próbami szydłowymi ;p
Nie jestem jeszcze biegła ani nawet delikatnie wprawiona,ale na pewno wciągnięta.Oglądając możliwości
szydełkomaniaczek stwierdzam pewnie,że "ja też tak chcę"!
Czekam tylko na moją mamę - próbuję z youtube,tak tak - ale jej rady są bezcenne.

Przytoczyło się też niedawno drewniane imię mojego skarba najdroższego, zamówione
Red i Iz. Uwielbiam napisior, uwielbiam umię i uwiebiam Ich za piękne wykonanie i na pewno zamawiać będę dalej!
Tutaj zajawka parapetowa kącika mojej córci.I girlanda którą uwielbiam :)

A na koniec foto ramki anioła mego.Ramki marzyły mi się od dawna, więc pomalowałam, mąż powbijał gwoździe, rozłożenie przemyślane rozsądnie, poukładane foty na ziemi...trwało to troche.
Chyba dłużej leżało na ziemi niż wisiało na ścianie.
Bo jednak to nie było to.Ściągnęłam więc ramki, wyciągnęłam gwoździe,kupiłam więcej identycznych ramek,przemalowałam wszystkie na jeden kolor,postarzyłam,ułożyłam obrazek,mężuń zmocował wszystkie do siebie,wywiercił dziury,powiesił i są! Piękne.Teraz je lubię.
Foto w deszcową pogodę więc sobie takie.




zaledwie dziś powieszona i łysa jeszcze ;p

serducho od igły i nitki kochanej



wieszaczunie

a tak było "przed"



szydełkowe próby 






napisior






foto córa




Niedługo znów ślubnie i skrzyniowo a póki co uciekam,ale dziś - lenistwo!!! kocham :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...